niedziela, 23 marca 2014

Zjadliwy kubek ;)

Witajcie :) Ostatnio mało mam czasu na siedzenie przed komputerem i znowu nawarstwiają się zaległości, ale w tym roku "obskoczę" tylko jeden kiermasz i mam nadzieję, że będę miała nieco więcej czasu na zaglądanie do Was. A dzisiaj taki wyzwaniowy post. Postanowiłam zrobić kolejną pracę pod wyzwanie Danusi, ale jest ona nietypowa ;))))) Pierwotnie miałam w zamyśle pracę szydełkową, ale z braku czasu nie zdążyłam nawet zacząć i inni mnie uprzedzili. Potem myślałam o recyklingu, ale Danusia pokazała u siebie świetny kursik na takowy kubełek, więc to też odpada. Głupio byłoby mi powielać pomysł. Tak więc długo miałam pustkę w głowie. A dzisiaj wpadłam na nietypowy pomysł i aż boję się Waszej reakcji :) Postanowiłam podejść do tematu tak trochę mało profesjonalnie. Mój kubek jest, a raczej był,  całkowicie jadalny, ponieważ zrobiłam go z jabłek :))))) Idealnie nadawałby się na prima aprilis ;))) A oto jak wyglądał



 


Jak tak patrzę na niego, to chce mi się niesamowicie śmiać :) Ale jak zabawa, to zabawa :) W końcu wiosna już za oknami. Jeśli ktoś jest chętny na zabawę, to podaję banerek do niej

W tle zdjęcia widać moje nieskończone jeszcze pisanki szydełkowe, ale o nich innym razem. Na dzisiaj kończę i dziękuję za tak liczne i miłe komentarze pod ostatnim moim misz-maszowym postem. Życzę Wam spokojnego wieczoru i miłego wypoczynku przed kolejnym tygodniem wypełnionym pracą. Pozdrowionka i do kolejnego postu :)

sobota, 15 marca 2014

Taki mój misz-masz wiosenny

Witam wszystkich po tak długiej nieobecności. Trochę udzieliło mi się przesilenie wiosenne, a trochę miałam pracy z dekoracją komunijną (nie jestem wytrawną szwaczką, a szycia było sporo, do tego poprawek i zabawy ze styropianem). Dzisiaj nie będę się rozpisywała, ponieważ wybieramy się z mężem do kina :) Ale tak na szybciora pokażę troszkę mojej ostatniej aktywności :)))) Na początek może wspomniana dekoracja (jeszcze brakuje jej wykończenia, ale zarys już jest)

 Na tarczy tej hostii będzie przyklejony wydruk chleba, nad nim prawdziwe kłosy zbóż, a na dole sztuczne winogrono (przymiarka już była i bardzo fajnie to wyglądało, ale czekam jeszcze na wydruk chleba). Hostia i serducha zostały wycięte ze styropianu, a następnie obszyte materiałem. Na każdym serduszku będzie imię dziecka. Rozchodzące się promienie zrobiłam z trzcinowca, który okręciłam satynową wstążką. Serduszka oraz hostyjkę obszyłam dodatkowo tą samą wstążką robiąc zakładki dla ciekawszego efektu.

Baza tego kielicha została uspawana przez jednego bardzo zdolnego tatusia, a my we dwie z jego zdolną żonką ubrałyśmy ten kielich w materiały. Niestety nie potrafiłam ukazać na zdjęciu rodzaju materiału i jego delikatnego połysku. W rzeczywistości wszystko pięknie wygląda.
Dla odreagowania w międzyczasie zrobiłam dwa skromne, wiosenne wianuszki




Troszkę pobawiłam się karteluszkami - jak zwykle powstało coś typowo w moim stylu ;)

Komunijna - grafika stąd

Hostia wyszyta haftem matematycznym




Tutaj pobawiłam się troszeczkę z maszyną - wbrew pozorom papier świetnie poddaje się maszynowym przeszyciom :) Jajeczka w koszyczku znajdziecie Tu.
Oprócz tego pobawiłam się też nieco szydełkiem, ale wszystko czeka na usztywnienie. Dodatkowo w końcu zaczynam realizować zamówionko na frywolitkowe rękawiczki do Komunii. Czas nagli, a doba jest za krótka :) Chyba to znacie ;)))
Muszę już kończyć, bo się nie wyrobię. Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających i przepraszam, że ostatnio tak mało komentowałam Wasze prace - postaram się poprawić. Do zobaczonka na następnej kawusi :)