czwartek, 27 czerwca 2013

Kurs na kwiat frezji

Witajcie :) Wczoraj opracowałam nowy kursik na kwiatuszek z krepiny i bibuły. Mam nadzieję, że okaże się przydatny dla chociażby jednej duszyczki :) Frezja, bo o niej mowa, jest dość pracochłonna, ale wydaje mi się, że efekt jest wart zachodu. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że pomysł na jej wykonanie nie jest mojego autorstwa. W dużej mierze posiłkowałam się książką Pani Anny Jabłońskiej "Kwiaty z bibułki". Pozmieniałam kilka elementów, aby ułatwić sobie życie, jednak pomysł jest zaczerpnięty z podanego źródła.
Kwiatuszek był mi potrzebny do butelki, z której postanowiłam zrobić flakonik. A ponieważ butelczyna sama w sobie jest super ozdobą, nie malowałam jest już niczym, tylko pozostawiłam czyste szkło. Wsypałam do niej jedynie suchy mak i kaszę mannę. Oto efekt końcowy :)


A teraz czas na kursik. Potrzebujemy Krepinę w wybranym kolorze na kwiat, jasną bibułkę (białą lub kremową), zieloną krepinę na listki, zieloną bibułkę do owijania łodyżek, nożyczki, papierową taśmę klejącą, drucik florystyczny, klej biurowy, pastele w kolorach: żółty, zielony i fioletowy (na zdjęciu jest jeszcze różowa, ale z niej zrezygnowałam).


Najpierw przygotowujemy środek kwiatu. wycinamy 12 pasków z jasnej bibuły o wymiarach ok. 8x1 cm



oraz 4 prostokąty o wymiarach ok. 8,5x3 cm. Nie należy przejmować się zbytnio tym, czy są równe, gdyż i tak tego nie będzie widać po zwinięciu. ja zawsze wycinam na tzw. oko ;)



Wszystkie  malujemy w 1/3 wysokości fioletową kredką po obu stronach.


Węższe paseczki skręcamy, aby powstały pojedyncze pręciki


Natomiast szersze nacinamy w dwóch miejscach na głębokość ok. 2,5 cm, a następnie każdy powstały w ten sposób paseczek jeszcze raz nacinamy dwa razy, ale nieco płycej. Te maleńkie mini paseczki należy delikatnie poskręcać, a na końcu trzeba skręcić całość.




Gdy mamy gotowe wszystkie elementy, musimy złożyć środek. Należy wokół potrójnego pręcika dokleić trzy pojedyncze. Można sobie ułatwić zadanie układając wszystko na kawałku taśmy klejącej i zawijając mniejsze wokół większego.


Robimy takich cztery sztuki.

Teraz czas na kwiaty. Pasek bibuły składamy w harmonijkę i wycinamy płatki (po 6 szt). Zaokrąglone mają ok. 9 cm, a z czubeczkiem ok. 10,5 cm.


Każdy płatek malujemy u nasady zieloną i żółtą kredką. Tylko po jednej stronie. Zaokrąglone będziemy składać tym malowanym do środka, a te drugie na zewnątrz.


należy również rozciągnąć górę płatka: rozciągamy środek i górną krawędź (mam nadzieję, że czytelnie wytłumaczyłam).


Teraz zaczynamy składać okwiat. Wokół zrobionego wcześniej środka najpierw układamy trzy zaokrąglone płatki malowaniem do środka (na tzw. zakładkę). Następnie dokładamy trzy płatki z czubkiem (malowaniem na zewnątrz). Robimy dwa takie kwiatuszki.



Teraz znowu musimy wyciąć zaokrąglone płateczki jak wyżej (tym razem krótsze na ok. 7 cm). Postępujemy z nimi jak z poprzednimi, z jednym wyjątkiem: nie rozciągamy górnej krawędzi, a jedynie sam środek. Dzięki temu będzie nam się tworzył ładny pączek. Robimy dwa pączusie - każdy z trzech płatków.


Na koniec musimy jeszcze przygotować kilka pączków szczytowych. Ja zrobiłam ich 6 sztuk. Najpierw zwijamy kuleczkę z zielonej bibuły, a następnie owijamy ją kawałkiem tej samej bibułki i sklejamy końcówkę taśmą.


Czas na wykończenie. Do każdego okwiatu oraz pączka musimy dokleić po 2 malutkie listeczki i w tym momencie wszystko owijamy połówką druta florystycznego. W listeczkach musimy rozciągnąć środek.



Teraz ucinamy wąski pasek zielonej bibułki, aby okręcić każdą łodyżkę. Wycinamy również dwa wąskie i długie liście i smarujemy końcówkę klejem biurowym.


Owinięte zieloną bibułką kwiatuszki i pączki układamy na drucie, formując gałązkę frezji. Zaczynamy od czubka, na którym umieszczamy malutki pączuś. Następnie po bokach zawijamy pozostałe pączki, potem kwiaty. Całość owijamy jeszcze raz paskiem zielonej bibuły.


Na samym końcu doklejamy liście. A tak wygląda moja gałązka bez flakonu.


Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca, bo ja ledwo :) Serdecznie dziękuję za Wasze odwiedziny u mnie, a zwłaszcza za ostatnie przemiłe komentarze, które niesamowicie mnie podbudowały. Witam również nowych obserwatorów :) Serdecznie wszystkich pozdrawiam.

19 komentarzy:

  1. Dziekuje za kursik. Frezja jest piekna. I jaka pracochlonna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Kasiu - ten kwiatuszek jest bardzo pracochłonny, ale na szczęście wystarczy jeden, aby zrobić efekt :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Śliczna frezja :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudna frezja :) Kursik na pewno mi się przyda :) Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój kursik będzie przydatny :) Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki

      Usuń
  4. No proszę,frezji jeszcze ni było;)Super;)
    Pozwolisz,ze poczęstuję się tym kursikiem i wstawię linka na moim kursowym blogu?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę bardzo :) Będzie mi niezmiernie miło.

      Usuń
  5. dzięki za kursik,przyda się kiedyś napewno

    OdpowiedzUsuń
  6. Frezje, te prawdziwe uwielbiam za ich zapach, a Twoje niczym nie odbiegaja od oryginału:) Świetny kursik, chętnie z niego skorzystam:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, gdy mogę być dla kogoś pomocna :) Ślicznie dziękuję za odwiedzinki

      Usuń
  7. Jolu ,piękny kursik przygotowałaś,ja doceniam pracę przy tym bo czasem robię sama kursiki i wiem ile czasu to pochłania.A frezje to moje ulubienice ze względów zapachowych,po prostu pachną cudnie.Twoje może pachnąć to nie mająza bardzo jak za to wyglądem dorównują żywym .Gratuluję pomysłu i dziękuję za udział w mojej zabawie,życząc szczęścia w losowaniu:)Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu za odwiedzinki i życzonka :) Ja szczęścia do wygranych nie mam, ale kto wie..... Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  8. Jesteś niesamowita, tak dokładnie opisać proces tworzenia kwiatka- dzięki , ale frezja jak , mam miłe wspomnienia związane z tym kwiatem pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłe wspomnienia są najważniejsze ;) Nawet nie sądziłam, że tyle osób tak bardzo ceni sobie ten kwiatuszek. Fajnie, że trafiłam z kursikiem. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Frezje wyszły wspaniale !!!
    Przepięknie się prezentują !!
    Kursik bardzo ładnie opisany - gratuluję :)
    A co do mojej RYBCI to ja niestety drutów nie opanowałem.
    Próbowałem nieraz i pozostaję przy szydełku.
    Pozdrawiam
    Janusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie też robiłam już kilka podejść i nadal nic :( Może kiedyś........ pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję za każde dobre słowo, jakim chcecie się ze mną podzielić :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.