czwartek, 30 stycznia 2014

Frywolitkowy woreczek komunijny

Kochani, u mnie nadal frywolitkowo :) Początkiem stycznia zaczęłam mój drugi projekt komunijny - ambitna mama postanowiła sobie, że jej dziecię musi koniecznie mieć jak najwięcej rzeczy zrobionych ręcznie :P I tak oto w bólu powstała koronka na woreczek do I Komunii św. Powiem Wam, że robienie ciągle tego samego ogromnie mnie nuży, a do tego frywolitka czółenkowa jest bardzo pracochłonna. Dlatego często po zrobieniu okrążenia zostawiałam robótkę i np. szydełkowałam. Dzięki temu podgoniłam moje tworki na Candy :D Sam woreczek uszyłam jeszcze jesienią zeszłego roku, ale ponieważ mojemu szyciu wiele jeszcze brakuje, postanowiłam się nim pochwalić dopiero po doszyciu koronki. Tak więc teraz już mogę :) Jestem bardzo zadowolona, chociaż pewnie znawcy doszukaliby się wielu błędów (sama je zauważam). Ale co tam - nie to jest najważniejsze. Zapraszam do oglądnięcia moich wypocin :)
 




Wykorzystałam wzór na bransoletkę - pominęłam jedynie koraliczki. Trochę musiałam go przerobić, bo zbyt duża ilość pikotek tutaj by się nie sprawdziła. 
Muszę kończyć, bo dziewczyny wybierają się na zajęcia feryjne. Chciałam jeszcze tylko powitać moją nową obserwatorkę Anię Skonieczną - miło mi, że do mnie dołączyłaś :) Dziękuję za to, że do mnie ciągle zaglądacie i zostawiacie wiele ciepłych słów. Życzę wszystkim miłego dzionka :)

22 komentarze:

  1. Ale cacuszko,niech te sklepowe się schowają ,bo te frywolitkowe samorobne są o niebo lepsze.
    Córcia będzie miała napiękniejsze dodatki komunijne,zobaczysz i wspmnisz moje słowa.
    Trzymaj się Jolcia i działaj dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, moja pycha urosła w tym momencie chyba drugie tyle ;) dziękuję za tyle słów uznania :) pozdrowionka

      Usuń
  2. Jolciu woreczek śliczny :) cudeńko :) podziwiam ogrom pracy i cierpliwości :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko tutaj niestety pracy i cierpliwości trzeba było bardzo dużo :) Ale opłacało się. Teraz tylko czekać uroczystości :) pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  3. Jolu super,dla mnie największym problemem przy woreczku jest uszycie go z materiału

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też Elu. Ale maszyna nie jest taka straszna, jak to zazwyczaj mi się wydawało. Wyszłam z założenia, że po prostu zmarnuję kawałek materiału - świat się przez to nie zawali :) A że miałam podobną sakiewkę za wzór (oczywiście nie rozpruwałam, ale przez pół godziny kontemplowałam co i jak) było mi dużo łatwiej. Pozdrowionka :)

      Usuń
  4. Ja błędów nie widzę i uważam, że spisałaś się Jolciu świetnie. Woreczek jest bardzo ozdobny ale jednocześnie delikatny i będzie idealnie pasował. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Ewciu są, zwłaszcza w szyciu. Ale przestaję się takimi sprawami przejmować w przypadku, gdy robię dla siebie. Komuś nie zdecydowałabym się na uszycie czegokolwiek. pozdrawiam gorąco

      Usuń
  5. Piękny pomysł. Torebka jest urocza. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Kasiu :) Pomysł trochę taki podglądnięty, ale cieszy fakt, że wykonanie własne :) pozdrowionka

      Usuń
  6. Podziwiam Cię. Szczęściara z elegantki, która go ponosi w ten wyjątkowy dzień. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahhaha, moja córa jakoś tak obojętnie patrzy na to, co jej proponuję :D dziękuję za odwiedzinki :)

      Usuń
  7. Joluś brawo!!!Piękny i bardzo oryginalny woreczek.Do tego frywolitkowy wianuszek i komplet jak malowany;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wianuszek już mam, ale prawdopodobnie będę musiała kupić w sklepie - mamy mieć jednakowe, a mamom nawet do głowy nie przyjdzie, aby zamówić u mnie :D Za tę samą cenę mogłyby mieć bardziej oryginalne, ale już się do tego przyzwyczaiłam i nawet nie próbuję z tym walczyć. Taką mamy mentalność

      Usuń
  8. coś pięknego Jolu !!!
    ja mam dwie lewe ręce do... frywolitek
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu frywolitka nie taka straszna :) Ja miałam super nauczycielkę, która wykazała się niesamowitym darem pedagogicznym. Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się na kogoś takiego trafić i powiesz jak pewna moja znajoma: zawsze myślałam, że frywolitka jest ostatnią rzeczą, jaką chciałabym robić, a teraz jest ostatnią, z jakiej chciałabym zrezygnować :) pozdrowionka

      Usuń
  9. Brawo, dla ambitnej mamy. Popełniłaś istne cudeńko. Przepiękna koronka :)
    Podziwiam determinację i pomysł na chwilową zmianę robótki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) Miło mi czytać tak miłe słowa :) pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  10. Wow ! Oglądnęłam Twoje robótki, bardzo mi się podobają. A ten woreczek jest naprawdę cudowny. Pozdrawiam ! :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde dobre słowo, jakim chcecie się ze mną podzielić :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.