wtorek, 5 listopada 2013

Frywolitkowe aniołki

Witajcie Kochani :) Wspomnienie lata już było, więc teraz czas na coś stworzonego w klimacie świątecznym. Od jakiegoś czasu staram się robić aniołki frywolitkowe 3D. Nie są jakoś bardzo skomplikowane, ale frywolitka sama w sobie jest dość czasochłonna i tworząc z doskoku, nie jest się w stanie podgonić roboty. Z tego powodu aniołeczków jak na razie jest niewiele, ale w zamierzeniach ma ich powstać jeszcze kilka :) Jeśli nie sprzedadzą się na kiermaszu świątecznym, to pofruną do gości komunijnych w maju jako podziękowanie za przybycie.Moje aniołki wykonałam z nici Altin Basak nr 50 metodą frywolitki czółenkowej. Zrobiłam im sesję w ogrodzie, a prezentowały się tak:


 
Jednego próbowałam wykonać nieco inaczej, ale spódniczka wyszła za szeroka i dlatego postanowiłam opierać się na pierwowzorze stworzonym przez Pana Jana Stawasza. Doszłam do wniosku, że mężczyźni najlepiej wiedzą, jak powinna wyglądać proporcjonalna kobieta ;)


Moje aniołki nie są idealna kopią wzoru, ale w dużej mierze zawierają elementy stamtąd pochodzące.
Do aniołków dorobiłam jeszcze dzwoneczek. Póki co, jest tylko jeden, ale mam nadzieję przed świętami stworzyć jeszcze kilka.




Zdjęć już tyle :) Pędzę w końcu wykorzystać twórczo ten wolny czas, jaki udało mi się zdobyć :) Wszystkich gorąco pozdrawiam z płaczącego Podkarpacia. Może niedługo znowu zaświeci piękne słoneczko. Do zobaczenia na kolejnej kawce ;)

16 komentarzy:

  1. Śliczności stworzyłaś Jolu pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Dusiu :) Również pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Masz rację, frywolitka jest piękna, ale to jest to, że chcąc ją stworzyć, musisz posiedzieć, zresztą chyba jak ze wszystkim co piękne, wymaga naszej pracy, poświęcenia i uwagi. Aniołki śliczne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz stuprocentową rację :) Wszystkie nasze dziełka wymagają czasu i sporego nakładu pracy, aby mogły później cieszyć nie tylko nasze oczy :) Dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam

      Usuń
  3. Wyglądają cudnie na tle zieleni. Chciałabym zobaczyć Twoją świąteczną choinkę... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weroniczko, moja choinka wbrew pozorom mało jeszcze ma elementów robionych ręcznie :) Niestety przed każdymi świętami tak się składało, że moje wyroby rozchodziły się w całości - zostawały jedynie te, które na choinkę się nie nadawały. Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni :) Dziękuję za odwiedzinki i gorąco pozdrawiam

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ty Elu sama najlepiej wiesz, jak pięknie takie anielice wyglądają w realu :)

      Usuń
  5. Są takie śliczne! Nawet nie umiem sobie wyobrazić ile pracy w to włożyłaś. Nie mam pojęcia o frywolitkach i chyba narazie nie będę się zarażać. Może kiedyś. Ale Ty nie przestawaj bo wychodzi Ci to wspaniale. Dziękuję za kawkę. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie śliczne są te aniołeczki. Frywolitka to dla mnie magia (narazie).
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe ozdoby świąteczne !!!!
    Frywolitkowe rzeczy nie należą do łatwych.
    Ale widzę, że Tobie wychodzą nieźle .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jolu ja to się zachwycam tymi frywolitkami i kompletnie na tym się nie znam w przeciwieństwie do Ciebie.One Tobie wychodzą cudnie a jak choinkę nimi przystroisz to dopiero będzie czad.Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie dziękuję wszystkim za tak miłe komentarze :) Frywolitka czółenkowa rzeczywiście jest jedną z trudniejszych technik, ale efekt wynagradza te wszystkie godziny jakie należy poświęcić na jej naukę :) Serdecznie pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedzinki

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie to wszystko piękne, nie mogę się napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudne :) może za rok na święta uda mi się choć jednego stworzyć :) pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde dobre słowo, jakim chcecie się ze mną podzielić :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.