Kolejne kurki
Witam Was cieplutko w ten wietrzny, ale bardzo słoneczny dzionek :) Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować kolejne kokoszki, jakie w końcu usztywniłam (nie mogłam się do tego zmobilizować). Korpus każdej z nich zrobiony jest z kordonka maxi w kolorze beżowym, a część ogonowa z kordonka Kaja. Całość usztywniłam mieszanką cukru i kleju Vikol. Dla zainteresowanych podaję przepis, z którego korzystam:
Na cztery łyżki cukru daję trzy łyżki wrzątku i to mieszam aż do rozpuszczenia cukru. Od czasu do czasu podgrzewam, ale nie doprowadzam do wrzenia (zagotowany cukier "wychodzi" na robótkę). Do ostudzonego (nie zimnego) roztworu dodaję łyżkę Vikolu - moim zdaniem wzmacnia działanie cukru. Całość podgrzewam, aby do ciepłego włożyć prace mające być usztywnione. Odczekuję ok. 10 min. i wyjmuję robótkę - teraz wystarczy już tylko nałożyć na formę i czekać, aż wyschnie.
Powyższa mikstura jest sprawdzona i polecam ją z pełną odpowiedzialnością :) Mam nadzieję, że komuś się przyda. No a teraz czas na zdjęcia.
Dla zainteresowanych podaję link do stronki, na której znajdziecie opis wykonania kurek: KLIK
Kurki są wesolutkie i pięknie wyglądają jako dodatek do wiosennej dekoracji. Obok nich leżą dwa jajka, jakie zaczęłam skrobać, ale w tym roku zabrakło mi przy nich weny twórczej. Wyszło więc, co wyszło - czyli nic specjalnego. Może następnym razem............
Kurki są wesolutkie i pięknie wyglądają jako dodatek do wiosennej dekoracji. Obok nich leżą dwa jajka, jakie zaczęłam skrobać, ale w tym roku zabrakło mi przy nich weny twórczej. Wyszło więc, co wyszło - czyli nic specjalnego. Może następnym razem............
Na dzisiaj kończę moje paplanie i zapraszam do następnego posta, w którym będzie o kołnierzykach, jakie ostatnio robiłam. Dziękuję wszystkim zaglądającym - niedługo będzie 1 000 odsłon bloga. Dla mnie to coś niesamowitego :) Dziękuję Wam wszystkim, którzy się do tego przyczyniacie :) Dziękuję także wszystkim obserwatorom, którzy zdecydowali się obserwować moje poczynania publicznie. Do następnego posta :)
Bardzo pomysłowe, śliczna oryginalna dekoracja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak naprawdę, to tutaj pozowały tylko do zdjątek; dekoracja będzie, jeśli się nie sprzedadzą na kiermaszu :)
UsuńTe ogony wyglądają bardzo dostojnie :D
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńJa tylko podziwiam takie szydełkowe wyczyny, sama nie robię. Twoje kureczki są prześliczne. I rzeczywiście te koronkowe ogonki to niezwykła ozdoba. Życzę powodzenia na kiermaszu.
OdpowiedzUsuńAleż przepiękne , a te ogony jak wachlarze urocze pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziękuję Dusiu :) Gdybyś była chętna na wzorek - polecam się :)
UsuńPoproszę , zawsze to coś innego pozdrawiam Dusia
UsuńWyślę na maila :)
UsuńPuszą się jak pawie i tak samo pięknie wyglądają :) ewa
OdpowiedzUsuńDokładnie jak pawie :) Ślicznie dziękuję za ciepłe słowa
UsuńTrafiłam tu przez przypadek i zobaczyłam Twoje prace - są śliczne.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentują się kokoszki.
Cieszę się, że skorzystałaś z mojej instrukcji, tylko przykro mi, że nie widzę linku do niej.
Przeczytałam gdzieś, że bardzo lubisz robić kokoszki według mojej instrukcji, a link do niej może po prostu zapomniałaś wpisać.
Podam link tutaj, a będzie mi miło, jeśli dodasz go do powyższej notki.
http://splocik.blox.pl/2009/02/Wielkanocna-kokoszka.html
Ciekawe zastosowałaś usztywnienie, może kiedyś spróbuję. Ja krochmalę stara metodą.
Pozdrawiam ciepło.
witaj :) Pewnych zachowań i sposobów pisania postów uczę się cały czas. Od dość długiego czasu staram się podawać namiary na książki, strony, blogi, filmiki itd., z których korzystam. Czasami po prostu zapomnę. Wiele schematów mam niestety nie podpisanych, bo kilka lat wstecz nie miałam zwyczaju kopiowania i wklejania do pliku linków. Sprawdziłam swoje zasoby i rzeczywiście korzystałam z opisówki zamieszczonej na Twoim blogu (przynajmniej na zdjęciach jest podany Twój link, a czy to było na Twojej stronie, to już niestety nie pamiętam :( ) Przepraszam, jeżeli poczułaś się urażona. Pozdrawiam serdecznie
UsuńWitaj :) Ja także mam wiele schamatów i opisów, których pochodzenia nie zapisałam, ale mimo to staram się podać źródło inspracji.
UsuńJeśli, jak piszesz, na zdjęciach jest mój link, to musi być z mojej strony, chyba, że ktoś nieuczciwy zamieścił kopię na swojej stronie, w chomiku czy w innym miejscu.
Przez tę nieuczciwość przestałam zamieszczać moje własne opisy.
Dziękuję za umieszczenie linku w notce.
Pozdrawiam ciepło.